Tym razem nie będzie suchy przepis, tylko coś z życia wzięte.
Ile razy zdarzyło się wam obudzić rano z tak zwanym "kapciem"? Niech zgadnę, nie raz! Zapewne macie na to różnie sposoby. Miska rosołu, puszka RedBulla, sen, sok po ogórkach kiszonych. Mi natomiast jeden przypadł najbardziej do gustu.
Zapowiadał się wtedy zwykły, mile spędzony wieczór. Seria meczy w Pro Evolution Soccer w dobrym towarzystwie, parę piwek, dużo śmiechu. Standard. Skończyło się bólem głowy, charakterystycznym posmakiem w ustach i niezwykle złym samopoczuciu. Ale właśnie Śniadanie Mistrzów postawiło mnie na nogi.
Przepis na: 1 osobę
Składniki:
3 jajka
plaster boczku
1 cebula
sól, pieprz
80 ml Coca-Cola
80 ml Stock 84 (lub inne Brandy)
lód
1. Jajka, boczek, cebule, sól i pieprz przyrządzamy na patelni według uznania - robimy jajecznice.
2. Do wypełnionej lodem szklanki wlewamy Cole i Stock'a 84.
3. Spożywamy!
I tyle. Jak ręką odjął. Głowa nie bolała, posmak zniknął a samopoczucie o niebo lepsze. Odżyłem! Smaczne śniadanie z dodatkiem czegoś mocniejszego (dla mnie proporcje 50/50 są najsmaczniejsze) stawiają na nogi lepiej niż inne środki. Polecam i życzę smacznego :)
2 komentarze:
i tylko kierowcow brak... :)
to się nazywa "klinowanie", a nie jakieś tam śniadanie mistrzów ;)
Prześlij komentarz